Zaprojektować budynek mieszkalno-usługowy, myśląc o nim bardziej jak o nowym fragmencie miasta, przestrzeni dostępnej, społecznej inwestycji niż miejscu, gdzie się jedynie mieszka i robi zakupy. Tą myślą kierowaliśmy się, tworząc koncepcję osiedla i pomysł na zagospodarowanie przestrzeni wokół niego. W prostej, regularnej bryle zawarliśmy nawiązania do przemysłowych tradycji tego rejonu. Nadając jej jednocześnie nowoczesny kształt, wyposażyliśmy to miejsce w świeżą energię. Jednak najważniejszym wyzwaniem projektowym było otwarcie tego terenu na rzekę, przyrodę i ludzi. W pobliżu budynków ulokowaliśmy park sportowy, niewielką ściankę wspinaczkową, mały skate park, siłownię outdoorową oraz plac zabaw dla dzieci. Ścieżki piesze i rowerowe prowadzą spod budynków prosto nad rzekę i ku nadodrzańskim terenom zielonym.
Nie miało to być jednak osiedle jak każde inne. Miało stanowić czytelną alternatywę wobec taśmowej, bardzo ujednoliconej, często byle jakiej zabudowy oferowanej przez rynek. Być odpowiedzią na współczesne potrzeby mieszkańców, ułatwiać tworzenie i zacieśnianie więzi, stać w trendzie budownictwa ekologicznego. A nade wszystko stać się architektoniczną wizytówką Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku.
W ramach inwestycji miały powstać zarówno duże apartamentowce wielorodzinne, jak i kameralne budynki złożone z kilku mieszkań, ale też domy jednorodzinne – te szeregowe i wolnostojące. Dzięki tak dużemu zróżnicowaniu architektury mogły powstać modelowe rozwiązania dla budynków w każdej skali. Znaleźć miało się tu wszystko to, co czyni życie wygodnym, a przestrzeń samowystarczalną. Szkoła, przedszkole, dom seniora, dom kultury, boiska, korty, place zabaw, punkty usługowe i handlowe, a nawet kościół. Wszystko w zasięgu spaceru.
Inspiracją dla tego przedsięwzięcia była wystawa Wohnung und Werkraum (WuWa) zorganizowana w 1929 roku w ówczesnym Breslau przez śląski oddział Werkbundu. Była to jedna z ośmiu podobnych inicjatyw w Europie, zrealizowanych na przełomie lat 20. i 30. XX wieku. Częścią wystawy – oprócz ogromnej tematycznej ekspozycji ulokowanej w Hali Stulecia i sąsiednich pawilonach – było wzorcowe osiedle. Nad jego projektem pracowali najwybitniejsi architekci związani ze środowiskiem wrocławskiej awangardy z Heinrichem Lauterbachem na czele. Wzniesiono je w rejonie ulicy Zielonego Dębu. Do dziś uchodzi za jeden z bardziej spektakularnych eksperymentów architektonicznych na świecie. Wuwa 2 miała nawiązywać do myśli architektonicznej sprzed ponad 80-ciu lat i stanowić współczesną interpretację tamtego podejścia do projektowania.
Dzięki zaangażowaniu w tak duży i otwarty projekt, mieliśmy szansę pomyśleć o osiedlu w sposób całościowy, zaplanować jego miastotwórcze funkcje. Chcieliśmy stworzyć miejsce do życia, w którym chce się być i do którego chce się wracać. Sprzyjające kontaktowi z naturą i interakcjom z innymi ludźmi. Z jednej strony własne, osobne, prywatne. Z drugiej sąsiedzkie, wspólne, otwarte.
Czytelną gradację przestrzeni stworzyły ulice, place, dziedzińce, podwórza. Skala i układ zabudowy zostały zaplanowane tak, by inicjować bliższe sąsiedzkie relacje. Im też zadedykowane zostały kameralne, półotwarte przestrzenie między budynkami. Strefy prywatne znalazły się w bezpośredniej bliskości samych mieszkań. Przestrzeń publiczna, ogólnodostępna to z kolei place, skwery, ulice, alejki. Każda z nich pełni zupełnie inną, ale równie ważną w życiu społeczną funkcję.
Cały podział osiedla w naturalny sposób stworzyła architektura budynków i organizacja przestrzeni wokół, układ infrastruktury i krajobraz roślin. Bez płotów, murów, drutów i kamer udało się stworzyć poczucie bezpieczeństwa, którego podstawą jest coś innego niż kontrola - bliskie relacje, poczucie przynależności i odpowiedzialności za innych.